- Kurde czemu tego nie nagrałem! - zaśmiał się
- Zginiesz! - warknęłam i próbowałam go dosięgnąć
- Nie mów tak, bo zostawię cię w tej siacie - zagroził
- Nie lubię cię - próbowałam się odwrócić do niego plecami, ale w siatce było mało miejsca
- My ją popilnujemy - zadeklarował się jeden dzikus
- Niee, ja mam dla niej coś ekstra - zaśmiał się i pomógł mi się wydostać
- Nawet oni ci nie pomogą - spojrzałam na niego złowrogo
- Nic mi nie zrobisz, kochasz mnie przecież - zaczął się wycofywać
- Chyba na chwilę o tym zapomnę - ruszyłam za nim kiedy wziął nogi za pas, dogoniłam go dopiero przy domku.
- Kochanie jesteś zmęczona, odpocznij - mówił po drugiej stronie stołu
- Mów za siebie - spojrzałam z byka
- Mamy się pytać, co wy robicie? - pojawił się Tello z Izką
- Nina chce mnie zabić - poskarżył się Alexis, biegaliśmy wokół stoły, nie wiedziałam, że Alexis potrafi tak piszczeć, Izka wspomogła mnie i podała mi mokry ręcznik, Alexis dostał nim po nogach kilka razy, co skutkowało czerwonymi szramami, potem jednak odebrał mi ręcznik i teraz ja musiałam uciekać, dogonił mnie na plaży i wrzucił do wody. Po dwu godzinnym podtapianiu się zdecydowaliśmy się wrócić, Cris i Izka mieli zrobić coś jadalnego.
- Jesteśmy! - krzyknęłam od progu, odpowiedziała mi cisza, spojrzałam na Alexisa, który był tak samo zaskoczony jak ja, kiedy ta para zostaje sama w domu zawsze, gdy wracamy jest harmider, więc co się stało? Przeszliśmy do salony, nic, w kuchni też, w sypialni też ich nie było.
- Znalazłeś ich? - spojrzałam na Alexisa, który poszedł sprawdzić na dworze
- Nie pewnie, poszli się przejść nie panikuj - cmoknął mnie w nos
- No tak i nic nie ugotowali - spojrzałam na Alexisa
- Na mnie nie patrz ja nie umiem - pokazał mi język
- Ja też nie - założyłam ręce na piersi
- To to wiem - zaśmiał się - Tylko nie mów tego mojej mamie - oznajmił
-Bo? - zaciekawiłam się
- Dostanie palpitacji, albo czegoś tam "bo jak jej synowa nie umie gotować, biedny mały Alexis wymrze z głodu" - powiedział poważnie
- Biedny mały Alexis - zaśmiałam się i poklepałam po ramieniu
- Głodny jestem - oznajmił
- Ja też - zawyłam
- Choć spróbujemy coś zrobić - pociągnął mnie za rękę do kuchni
- Jest tu jakaś książka kucharska? - zapytałam przeszukując szafki
- Znalazłem! - krzyknął pokazując mi książkę, otworzył na jakieś stronie i przeczytał - Kurczak w winie, nieźle brzmi - oblizał się
- Alexis, ale nie mamy wina - zawyłam
- Łeee mamy wódkę - oznajmił
- A tak można? - podrapałam się po głowie
- Nie wiem, chyba tak - zaczęliśmy przygotowywać nasze danie, kurczak z pozoru wyglądał nieźle, wyciągnęliśmy go i zaczęliśmy jeść, ale szybko skończyliśmy, bo nie był jadalny. Zrobiliśmy sobie kanapki i usiedliśmy na kanapie, w połowie filmu Alexisowi zebrało się na czułości, bez reszty mu się oddałam, nawet nie zorientowałam się kiedy znaleźliśmy się w sypialni.
~`*~`
Rano wstałem pierwszy, a raczej obudziło mnie trzaśnięcie drzwi wejściowych, spojrzałem na godzinę, 6 rano, na wakacjach, kto śmie! Zszedłem na dół i zobaczyłem Crisa, siedzącego w kuchni jedzącego niejadalnego kurczaka, jadł tak zawzięcie patrząc się przez siebie, że nawet mnie nie zauważył. Po mnie pojawiłam się Nina, uśmiechnęła się do mnie i pocałowała w usta, potem skierowała wzrok na Tello, który właśnie skończył jeść, ale nie ruszył się z miejsca i tępo patrzył przed siebie, a temu co?
- Cris? - dotknęła jego ramienia Nina, nie zaszczycił jej spojrzeniem
- Jak mogłeś to chłopie przełknąć? - zdziwiłem się i usiadłem na przeciwko niego, ale on jakby żył w innym świecie.
- Co? - zapytał nieprzytomnie
- Co się stało? - zapytała przejęta Nina
- Iza, ona - spuścił głowę - ona mnie zostawiła - powiedział smutno
- CO?! - wypiszczała i rzuciła się po schodach do góry
- Ale jak to było tak dobrze? - podrapałem się po głowię
- Widocznie nie - zrobił skwaszoną minę - oznajmiła mi, że wraca do Barcelony i wyszła
- GDZIE ONA JEST! - zagrzmiała Nina z góry
- Wyjechała - skwitował cicho Tello
- Co ona sobie wyobraża?! - zeszła na dół i zaczęła wymachiwać energicznie rękoma
- Mówiła dlaczego? - spojrzałem na niego
- Nie, po prostu odeszła - oznajmił i wstał - Muszę się napić
- Tello nie - pociągnęła go za rękę Nina, objęła go
- Wracam do Barcelony, poszukam sobie mieszkania - oznajmił i poszedł na górę po swoje rzeczy, chyba wszystkim odechciało się wakacji, poszedłem za Niną, która chyba odczytała moje myśli i zaczęła pakować rzeczy, mrucząc coś pod nosem.
Samolot nazajutrz, wieczór spędziliśmy przed tv, Nina z Crisem beczeli przy jakiś romansidłach, a ja siedziałem pomiędzy nimi i musiałem to przetrwać. Zużyli całe pudełko chusteczek i nawciągali się lodów.
- Cris? - dotknęła jego ramienia Nina, nie zaszczycił jej spojrzeniem
- Jak mogłeś to chłopie przełknąć? - zdziwiłem się i usiadłem na przeciwko niego, ale on jakby żył w innym świecie.
- Co? - zapytał nieprzytomnie
- Co się stało? - zapytała przejęta Nina
- Iza, ona - spuścił głowę - ona mnie zostawiła - powiedział smutno
- CO?! - wypiszczała i rzuciła się po schodach do góry
- Ale jak to było tak dobrze? - podrapałem się po głowię
- Widocznie nie - zrobił skwaszoną minę - oznajmiła mi, że wraca do Barcelony i wyszła
- GDZIE ONA JEST! - zagrzmiała Nina z góry
- Wyjechała - skwitował cicho Tello
- Co ona sobie wyobraża?! - zeszła na dół i zaczęła wymachiwać energicznie rękoma
- Mówiła dlaczego? - spojrzałem na niego
- Nie, po prostu odeszła - oznajmił i wstał - Muszę się napić
- Tello nie - pociągnęła go za rękę Nina, objęła go
- Wracam do Barcelony, poszukam sobie mieszkania - oznajmił i poszedł na górę po swoje rzeczy, chyba wszystkim odechciało się wakacji, poszedłem za Niną, która chyba odczytała moje myśli i zaczęła pakować rzeczy, mrucząc coś pod nosem.
Samolot nazajutrz, wieczór spędziliśmy przed tv, Nina z Crisem beczeli przy jakiś romansidłach, a ja siedziałem pomiędzy nimi i musiałem to przetrwać. Zużyli całe pudełko chusteczek i nawciągali się lodów.
~`*~`
Wysiedliśmy właśnie z samolotu, jak zwykle paparazzi, wszyscy założyliśmy okulary przeciwsłoneczne i czym prędzej opuściliśmy teren lotniska.
Zastanawiałam się, co kierowało Izką, myślałam, że wreszcie znalazła tego jedynego, że jest nim Cris, wydawała się być w nim zakochana i jeszcze ta ucieczka... to zupełnie nie w jej stylu. Musiałam się dowiedziec o co tak naprawdę chodzi, ona taka nie jest, znam ją. Tello chodził przygaszony, a już w poniedziałek miały zacząć się treningi, martwiłam sie o niego, jeszcze w takim stanie go nie widziałam. Niby po Izce mogłam sie tego spodziewac, ale zmieniła się odkąd jest/była z Crisem, imprezowała tylko z nami, nie zdradzała Tello, a może zaczęła się dusic w tym związku, jeśli tak skopie jej tyłek.Minął tydzień, Izka nie daje znaku życia, wiem tylko tyle, że wróciła do Polski, tylko dlaczego? Mieszkam nadal z Alexisem i Crisem, od dwóch dni prześladuje nas znowu Maria, była Alexisa, czy jej się nigdy nie znudzi? Alexis chodzi na treningi, a Cris dostał jeszcze tydzień wolnego, spędzam z dużo czasu, jasne Alexis nie ma nic przeciwko, wieczory i noce są jego. Zdałam egzamin z języków i dostałam się na studia, ku mojemu nie zadowoleniu dowiedziałam się, że Maria będzie ze mną miała zajęcia, gdyby była tu Izka, może znów pogoniłaby ją sprayem na karaluchy, trzeba obmyślić nowy plan, bo pałęta się pod naszym domem, ostatnio miałam z nią nawet mała ustawkę, ale na jej szczęście Cris mnie odciągnął, trochę włosów jej wyrwałam.
- Nina twój telefon! - zawołał, któregoś dnia Tello z dołu
- Idę! - oznajmiłam i wyparowałam z łazienki w samym ręczniku -`Halo- odezwałam się niepewnie, bo ktoś dzwonił z zastrzeżonego
-`Nina, możemy się spotkac? - zapytała słabo Izka -`Proszę - dodała po chwili kiedy się nie odezwałam
-`Przecież jesteś w Polsce - spojrzałam na Tello
-`Nie, już w Barcelonie, wyjaśnię ci wszystko, będę czekać w naszej ulubionej kawiarni o 14, pasuje ci? - zapytała
-` Ok, przyjdę - po tym się rozłączyła
- Kto to? - zapytał Tello stojąc obok
- Iii... moja mama
- Nina - spojrzał na mnie
- Izka
- Aha - odpowiedział tonem wypranym z emocji, od paru dni znów był sobą, chociaż udawał, zaczął chodzić na treningi, spał z kim popadnie, ale znów był moim kochanym chamem i głupkiem. Zlustrował mnie z góry do dołu
- Co się gapisz? - zapytałam zdezorientowana
- Ładnie wyglądasz - zaśmiał się
- Spieprzaj, już ci przeszło - założyłam ręce na piersi
- Mhm - kiwał głową
- Świetnie, idę się ubrać - odwróciłam się na pięcie, nagle poczułam jak coś spływa po moich plecach
- Może najpierw się wykąp - zaśmiał się, ze mnie właśnie spływał placek, który jeszcze przed chwilą był na stole
- Tello posrało cię do reszty! Że tak powiem - spojrzałam na niego złowrogo i podbiegłam do lodówki, złapałam za muffiny, które były przyozdobione śmietaną i rzuciłam w niego, pierwszą chybiłam, ale druga pięknie pomazała mu prawy policzek - Debil - zaśmiałam się
- Gdyby Alexis tu był - westchnął piskliwy głos, odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Marie, nie no tego już za dużo, wpierdziela się do domu bez zaproszenia.
- Wypierdalaj! - powiedziałam w złości po polsku, potem się poprawiłam - Fuera! - krzyknęłam w jej stronę, ale stała jak stała
- Nie słyszałaś - ryknął Tello i wstał
- Jak myślicie ile dałyby brukowce za nowinę iż dziewczyna Alexisa Sancheza zdradza go z jego najlepszym kumplem - zaśmiała się, podeszłam do niej, a ona ruchem ręki nakazała mi stanąć spojrzała na nią z drwiną - Jeśli zrobisz jeszcze jeden krok roześle to do wszystkich możliwych gazet - zagroziła
- Nina uspokój się, przecież nic złego nie zrobiliśmy - uspokoił mnie Tello, kiwnęłam głową, że z nim się zgadzam
- Tak? - zapytała z drwiną - A to? - pokazała film, pierwszy dzień kiedy tu przyjechałam, ja i Tello na walizkach, potem to z dzisiaj kiedy rzucaliśmy się jedzeniem, nie wyglądało to dobrze, człowiek, który nie wie, że łączy nas tylko przyjaźń na 100% snąłby historyjki. Ale Alexis zrozumie, ruszyłam na nią, słyszałam dźwięk iż wiadomośc została wysłana no cóż klamka zapadła. Po paru sekundach odciągnął mnie Tello.
- Nie warto - szepnął, a ta blondi leżała na ziemi, niestety podczas "walki" spadł mi ręcznik, szybko się nim zakryłam, ale ta zdzira zdążyła zrobić zdjęcie, wszystko zaplanowała! - Idź się ubierz ja ją wyprowadzę - oznajmił Tello, wbiegłam do góry i naciągałam na siebie dresy nie miałam jakoś weny na wymyślne ubrania, zbliżała się 14 więc czas ruszać na spotkanie, szybki prysznic, biały top, szare dresy i nike, włosy związałam w kitkę i nałożyłam okulary przeciwsłoneczne. Kiedy doszłam do kawiarni Izka już czekała, widziałam, że jest przerażona, co takiego się stało, że uciekła? Usiadłam na przeciwko niej.
- Nina... - spojrzała na mnie ze łzami w oczach, widziałam, że zabrakło jej słów. Czekałam cierpliwie jak się uspokoi. Nagle ktoś zapukał w szybę...
__________________________________________________________________________________________
MATKO~, Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Naprawdę nie miałam pomysłu na ten rozdział, nie wiedziałam jak go wg. napisać. Straciłam pomysł, ale sami oceńcie. Pozdrawiam
Nie masz za co przepraszać :) Rozdział wcale nie jest zły. Tylko szkoda mi Tello. Ciekawa jestem co się mogło stać... Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że Izka jest w ciąży. hahaha ale okay, poczeekam... O ile wytrzymam.. życie w niepewności kiedyś mnie wykończy hahah :DD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :d
Nie miałaś pomysłu? Miałaś, bo to jest świetne. Zastanawiam się, co się stało Izce. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Maria, Jezu jaka idiotka. Oby Alexis uwierzył, że między Niną a Crisem jest tylko przyjaźń. I kto zapukał e szybę? Umieram z ciekawości. Dodaj szybko nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
co ty gadasz ten rozdział jest świetny a co dalej ? nie moge się już doczekać do następnego :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :> Ta Marie jest głupia i musi się leczyć -,- Mam nadzieję, że z tego nie będzie żadnej afery. A mam wrażenie, że Izka jest w ciąży albo zdradziła Tello. Jestem bardzo ciekawa :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń